
Kto z nas nie lubi filmów akcji? Chyba nie ma takiej osoby, a przynajmniej ja jej nie znam. Dlaczego je lubicie ? Czy nie za to, że trzymają w napięciu i nie dają oderwać od siebie wzroku?
Podobnie jest właśnie z tą książką. Jest to książka na jedno popołudnie, mimo swoich ponad 600 stron. Nawet nie wiadomo kiedy mijają kolejne rozdziały.
Adam Gawlik, nasz główny bohater, były komandos, jest człowiekiem honoru. Wszechstronie wyszkolony, znający wiele języków i chyba wszystkie sztuki walki. Czytając książkę ma się wrażenie, że zna go cały świat. Brał czynny udział w każdym ważniejszym konflikcie zbrojnym na całym świecie. Uratował wielu niewinnych ludzi. Krążą na jego temat legendy. Człowiek, który działa pod przykrywką cieśli i nauczyciela języka angielskiego, jest w rzeczywistości maszyną do zabijania. Agentem do zadań specjalnych wynajmowanym przez rządową agencję Stanów Zjednoczonych. Człowiek, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Jest to tak naprawdę historia polskiego James'a Bonda - zresztą sam Gawlik tak się postrzega i często przedstawia się właśnie jak Bond - Gawlik, Adam Gawlik.
Jest to samotny mężyczna, który w życiu nie ma nikogo, jedynie straconą miłość i zadania, które wykonał. Ale do czasu... Człowiek, który dla bliskich sobie osób i rodziny, jest w stanie poruszyć świat i walczyć z każdym, kto stanie mu na drodze.
Książka napisana jest bardzo przyjemnym, obrazowym językiem. Czytając ma się wrażenie jakby to był dobry film akcji z happy end'em - w końcu Bond zawsze szczęśliwie wychodzi z każdej opresji, zupełnie jak nasz Gawlik.
Nie ma dłużyzn, jest dużo akcji, choć też i niezbyt realnej. Takiej "nie do wiary", bo ja to możliwe, że on zawsze jest w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i ktoś zawsze na czas jest w stanie wkroczyć, kiedy wymaga pomocy.
Książkę zdecydowanie polecam osobom, które są spragnione akcji i książki, którą czyta się jednym tchem, ale uprzedzam, że może denerwować wspaniałość Gawlika, bo to prawdziwy superbohater! A takich ludzi po prostu nie ma, choć ...
Jak się okazało, to jest drugą część losów Adama Gawlika, ale kompletnie to nie przeszkadza. Z chęcią sięgnę po część pierwszą książki pana Marka Kędzierskiego. Mam ochotę na więcej przygód :)
__________________________________________________
I trochę prywaty :)
Dzisiaj mijają dwa miesiące od momentu założenia bloga.
Chciałabym wszystkim serdecznie podziękować za wsparcie, pamięć i życzliwość jaką od was otrzymałam przez ten czas. Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu :)