środa, 22 czerwca 2011

Wyjeżdzam...

Wyjeżdzam do Ustronia. O 9 mam PKS!
Jadę oddychać górskim powietrzem i leczyć swoje schorowane drogi oddechowe.
Wyjeżdzam na 24 dniowe leczenie.  Wracam 16 lipca.

Nie wiem czy tam będzie jakaś kafejka internetowa, czy będzie jakiś dostęp do netu i do bloga.
Nie wiem czy będę przez ten czas dodawać jakieś posty :(
Recenzje na pewno będą powstawać, biore ze sobą kilkanaście książek :)
Mam nadzieje, że mimo wszystko będziecie zaglądać i pamiętać!

Pozdrawiam was serdecznie. Życzę udanych wakacji, słonecznych dni i pięknych chwil.

Kasia

wtorek, 21 czerwca 2011

Drugi stosik czerwcowy

Moje szczęście do książek ciągle trwa!
Uwierzycie, że każda z tych książek jest upolowana w niewiarygodnej cenie?
Ceny książek były od 1,50 do 9,90 zł :)
Ostatnio mam szczęście do promocji, aukcji, itp.!
Uwielbiam to uczucie kiedy mam w ręku coś bardzo wartościowego za bardzo małe pieniądze :)



Od góry :

1. "Bura małpa" Piotr Kofta
2. "Cena honoru" Marek Kędzierski
3. "Wiedeńska krew" Frank Tallis
4. "Złodzieje piasku" Ben Brown
5. "Niezwykłe akty prawdziwej miłości" Danny Scheinmann
6. "Przygoda myśli" Łukasz Maciejewski



Od góry:

1.  Zdublowana "Bura małpa" :)
2. "Fałszerz - Han van Meegeren - człowiek, który oszukał Göringa" Przemysław Słowiński
3. "Godzina wysp" Zygmunt Piotr Jazukiewicz
4. "Przystanek marzenie" Józef Baran
5. "Ognisty anioł" Liliana Kern
6. "Warszawska ulica w stanie wojennym" Robert Spałek



Od góry:

1. "Błękitna dama" Javier Sierra
2. "Najdłuższa podróż do domu" John Grogan
3. "Córka burgera" Nadine Gordimer

Już nie mogę się doczekać kiedy je przeczytam!!!!!

Pozdrawiam serdecznie :)

piątek, 17 czerwca 2011

"Portrety Astrid Lindgren" Jacob Forsell, Johan Erseus, Margareta Strömstedt

Skandynawia od jakiegoś czasu jest bliska mojemu sercu. Nie wiem czy sam fakt pracy w Norweskiej firmie, czy otrzymanie książki o krajach Skandynawskich, czy uwielbienie skandynawskiego desing'u, czy fakt obserwowania od kilku lat różnych fińskich blogów, czy .... sprawiły, że ciągnie mnie do Skandynawii, ale od jakiegoś czasu mam upatrzoną na pierwszy rzut Szwecję. Tak właśnie Szwecję i chęć wyjechania do Sztokholmu, chęć nauki języka szwedzkiego i ... tak pewnego dnia natknęłam się na pewną bardzo ciekawą wyprzedaż. Wyprzedaż związaną z końcówką nakładu i dzięki bardzo atrakcyjnej cenie (zamiast 99zł tylko 20!) nabyłam książkę "Portrety Astrid Lindgren". W końcu, aby poznać Szwecje wypadałoby poznać najsłynniejszą obywatelkę tego kraju!


                                          zdj. Jacob Forsell "Expressen", Scanpix, 10 październik 1987

"Portrety Astrid Lindgren" to wspaniały album z 263 fotografiami Astrid, jej rodziny i przyjaciół.

Wszystko zaczyna się od historii jej rodziców, ojca Samuela Augusta oraz Hanny. Piękna historia miłości. Miłości, która żyła w ich sercach i trwała najpierw w tęsknocie i rozłące, po czym przetrwała trzy czwarte wieku. Historia ta, opisana i przedstawiona przez Astrid, została wybrana przez radiosłuchaczy Szwecji w 1999 roku na opowieść o miłości stulecia.
Miłość tak wyjątkowa, jak wyjątkowi byli ludzie złączeni w tym uczuciu. Dobrzy, uczciwi, prawi, szanujący drugiego człowieka, szanujący pracę oraz wolność. Przeczytajcie chocią słowa Samuela do Hanny :
"Ja żyje stale z tobą, w myślach, w robocie, tak, ja chcę żyć dla ciebie zawsze."
"Moje gorąco upragnione małe kochanie! Ty i ja, my zawsze możemy tutaj siedzieć i odpoczywać."

Oczywiście album to nie tylko historia jej rodziców. To również historia jej rodzeństwa, jej całej rodziny, miejsca zamieszkania, lata dzieciństwa, dorastania, pracy, ... . 
Przecież nie opowiem mam wszystkiego, choć bardzo bym chciała!

Astrid była osobą wyjątkową, zmagającą się z przeciwnościami losu, nie poddającą się, walczącą do ostatku sił. Jej życie nie było łatwe. Urodziła się i dorastała na wsi, mając osiemnaście lat zachodzi w ciążę z człowiekiem kilkadziesiąt lat od niej starszym, z którym nie chce wiązać przyszłości. W roku 1926 opuszcza rodzinny dom, aby oszczędzić rodzinie wstydu, wyrusza docelowo do Sztokholmu gdzie zaczyna kurs dla sekretarek. Jedzie do szpitala do Kopenhagi, aby urodzić syna Lasse. Do szpitala, który jako jedyny w Skandynawii nie informował władz o odbieranych porodach. Jej sytuacja materialna zmusza ją do pozostawienia syna u rodziny zastępczej.  Wraca do Sztokholmu, gdzie pracując i żyjąc w biedzie oszczędza każdy grosz na wyjazdy do syna. Takich wyjazdów w ciągu trzech lat odbywa czternaście. Podróży, które trwają czternaście godzin w jedną stronę, aby choć kilka godzin móc spędzić z synem.

Vasaparken, Sztokholm, 7 kwietnia 1930, Album Lassego

Życie obdarzy Astrid jeszcze jednym dzieckiem, córką Karin. Małżeństwem ze Sture Lindgren'em. Wieloma wspaniałymi historiami, podróżami, nagrodami, spotkaniami ze znanymi ludźmi,...

Astrid z Karin, Jesień 1934, Album Astrid


To co mnie najbardziej fascynuje w Astrid, to to, że była normalnym człowiekiem. Żyła jak normalny człowiek, nie interesowały ją luksusy, bogactwa i życie na piedestale. Wręcz nie cierpiała tego. Byłaby najszczęśliwsza, gdyby mogła żyć w ukryciu, bez fotografów, bez nagród, bez wystąpień publicznych.
"Szczerze mówiąc, naprawdę bardzo mało interesuje mnie moja własna osoba. Prawie zawsze jestem równie zdumiona, kiedy czytam o tej Astrid Lindgren. To nie jestem ja. Do licha, ani ze mnie taka znana postać, ani pomnik narodowy. Ja pozostałam wiejską dziewczyną z Vimmerby. Tylko trochę starszą i bardziej rozumną."Dzięki swojej popularności i zdrowemu rozsądkowi nie godzi się ze światem. Śmiało wypowiada swoje zdanie na tematy ważne, tj. wojna w Wietnamie, traktowanie czarnoskórych w Stanach Zjednoczonych, zbyt wysokie podatki, krzywda wyrządzana drugiemu człowiekowi, czy traktowanie zwierząt i  przetrzymywanie ich w klatkach. Miała odwagę, aby walczyć ze światem. obaliła rząd, miała wpływ na zmiany w prawie.


Dalagatan, 11 marca 1976, Per Kagrell "Expressen", Scanpix

Roslagen, 23 sierpnia 1985, Olle Wester "Expressen", Scanpix

Całe swoje życie poświęcała dzieciom. Zresztą sama o sobie mówiła : "Nie ma chyba nikogo tak dziecinnego jak ja". 


Vasaparken, 1952, K.W. Gullers, Biuro Fotograficzne Muzeum Nordyckiego

Vallentuana, 1974, Beppe Arvidsson Bildhusset

Nie mogła pogodzić się z krzywdą i cierpieniem dzieci. Korzystała z każdej sposobności, aby uświadamiać ludzi jak ważne są dzieci, jak piękny jest świat dziecka  i jak ważne jest ich dzieciństwo. Nie godziła się na wychowywanie dzieci poprzez ich bicie.
Zacytuje fragment, który za każdym razem, a czytałam go już kilka razy, sprawia, że głos mi drży i łzy napływają do oczu.
"A tym, którzy z takim zapałem wołają o twardą rękę i krótsze cugle, chciałabym przytoczyć, co pewnego razu opowiedziała mi pewna starsza kobieta. Wtedy gdy wierzono w takie metody, była młodą matką. >> Oszczędzaj rózgi, a zniszczysz smoka.<<, właśnie w to nie wierzyła, ale raz jej synek zrobił coś takiego, że uznała, iż powinna ukarać go rózgą, pierwszy raz w życiu. Nakazała mu wtedy, żeby sam przygotował rózgę. Chłopiec wyszedł i długo nie wracał. W końcu przyszedł zapłakany i powiedział: >>Nie znalazłem rózgi, ale masz tu kamień, którym możesz we mnie rzucić<<. Wtedy mama także się rozpłakała, ponieważ nagle wszystko ujrzała oczami dziecka. Dziecko musiało pomyśleć : >>Moja mama chce mi zadać ból, a do tego równie dobry może być kamień<<. Objęła go i przez chwilę płakali razem. A potem położyła kamień na półce w kuchni i leżał tam na wieczną pamiątkę tej obietnicy, którą złożyła samą sobie w tamtej chwili: Nigdy przemoc!"
Uważała, że jedyne co dzieci powinny od nas dostawać to miłość."Dajcie dzieciom miłość i jeszcze raz miłość"


Furusund, 1966, Ingrid Neuteboom

Ja mam wrażenie, że ona przez całe życie, głęboko w środku, była dzieckiem. Miała tak wspaniałe dzieciństwo, którze dało jej radość, szczęście i wolność na całe życie. "Uważam, że całe życie było całkiem miłe. Ale najwspanialsze ze wszystkiego było dzieciństwo, temu nie można zaprzeczyć."Zabawy, które w dzieciństwie wymyślali z rodzeństwem i przyjaciółmi, przygody, które przeżywali miało ogromny wpływ na jej twórczość. Z tej biografii dowiedziecie się również, kto jest kim w jej książkach, skąd pomysł na takie historie, w jakich okolicznościach i dzięki komu powstała np. Pippi Pończoszanka!

Podsumowując. Wspaniała historia wspaniałej kobiety! Historia życia, która wzbudzi wiele emocji - od smutku, łzy wzruszenia po śmiech. Zachęcam każdego do przeczytania historii Astrid, historii autorki wspaniałych książek dla dzieci. Książek, które czytaliśmy my, i które będą czytały nasze dzieci i wnuki. Książek, które zostały przetłumaczone na ponad dziewięćdziesiąt języków i wydrukowane w nakładzie przekraczającym ponad sto trzydzieści milionów egzemplarzy.

Dalagatan, 15 października 1981, Leif R. Jansson, Scanpix


Wiem, że jak w końcu wybiore się do Sztokholmu, na pewno odwiedze ul. Dalagatan 46, miejsce, w którym żyła przez sześćdziesiąt lat Astrid. Miejsce, które jest historią i sławą Szwecji. Potem pójde na spacer do parku Vasaparken, po którym spacerowała blisko siedemdziesiąt lat, żałując, że jej tam nie spotkam...

Dalagatan, 2006, Eric G. Svensson.
Mieszkanie nad restauracją Wasahof, w którym świeci się światło, to mieszkanie Astrid.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

"Jak Bóg przykazał" Niccolo Ammaniti

                    

"Jak Bóg przykazał" jest pierwszą książką Niccolo Ammaniti, którą przyczytałam. Autor za tą książkę otrzymał najbardziej prestiżową włoską nagrodę Permio Strega za rok 2007.

Książka opowiada historie ojca i syna, Rino i Cristiano Zena oraz ich przyjaciół: Corrado Rumitz, zwany Cztery Sery oraz Danilo Aprea.

Włochy w mojej pamięci są miejscem bajecznym, pełnym uśmiechów, radości, śpiewu i miłości. Miejscem odpoczynku, światem wina, dobrego jedzenia oraz krajem wielu wspaniałych miast i zabytków. Włochy pokazane przez Niccolo Ammaniti'ego są smutne, brutalne, szare i deszczowe. W takim nieprzystępnym świecie Rino, samotny ojciec, nazista, człowiek z ogoloną głową z wieloma tatuażami, wychowuje swojego nastoletniego syna Cristiano. Chłopca, którego jedynymi znajomymi są przyjaciele ojca. Upośledzony, niepełnosprawny odmieniec Cztery Sery oraz Danilo, żyjący odejściem żony i śmiercią córeczki.

Każdy dzień w sumie wygląda tak samo, Cristiano chce czy nie chce chodzi do szkoły, Rino wieczór spędza na leżaku przed telewizorem zabijając ból głowy litrami alkoholu, Danilo każdą chwile poświęca myśleniu o swojej byłej żonie i marzeniom o tym jak zmieni się jego życie kiedy będzie bogaty, a Cztery Sery żyjący wśród rzeczy, które wyszukuje po śmietnikach tworzy swoją szopkę. Każdy ich dzień wypełniony jest alkoholem i marzeniami o lepszym życiu.

Mimo brutalności świata, Rino i Cristiano kochają się, żyją dla siebie i robią wszystko, aby nie stracić się nawzajem. Podejmują grę z systemem, z opieką społeczną kontrolującą ich każdego tygodnia. Ich życie każdego dnia wygląda jak życie w melinie, brudnej, bez jedzenia, za to z pustymi puszkami po piwie czy butelkami po grappie, ale kiedy zbliża się sobota i dzień odwiedzin Beppe Trecci, pracownika opieki społecznej, dom jest wysprzątany, lodówka zaopatrzona w jedzenie, Rino elegancko ubrany, wraz z synem grający w Monopoly. Dla siebie są całym światem. Cristiano nie zna czułości, bliskości, ciepła. Zna przekleństwa, upokorzenie, wyśmiewanie i strach.

Brak perspektyw na ucieczkę z biedy i rozpoczęcie nowego życia prowadzi do obmyślenia napadu na ... bankomat miejscowego banku.

Plan wydaje się prosty, a dzięki przystosowanemu traktorowi do zadań specjalnych, wykonalny. Nadchodzi dzień decyzji. Dzisiejszego wieczoru wykonają swój plan. Tego wieczoru, kiedy przez miasto przejdzie
kataklizm, kiedy deszcz zmieni się w ulewę, a świat dla nich zmieni się na zawsze...

Książka przepełniona jest wiarą.
Wiarą w ojca, w syna, w przyjaciela.
Wiarą w miłość, w lepsze życie, w powrót żony i szczeście.
Wiarą w Boga i jego cuda.
Wiarą w powierzoną przez Boga misję.

"Piekło świata, w którym żyjemy, jest pochodną tego, które mamy w głowie."

Ps. Muszę przyznać, że książka na początku mnie męczyła, miałam ochote ją odłożyć i zabrać się za coś innego, jednak ze strony na stronę coraz bardziej się rozkręcała i wciągała w swój świat.

piątek, 10 czerwca 2011

Stosik czerwcowy



Początek czerwca okazał się dla mnie łaskawy w łupy książkowe, ale szczególnie z dwóch pozycji jestem najbardziej zadowolona : "Portrety Astrid Lindgren" oraz "Bunt w Sobiborze". Obie książki nabyłam w bardzo atrakcyjnej cenie korzystając z wyprzedaży, a raczej z końcówki nakładów Wydawnictwa Nasza Księgarnia.



Od góry:

- "Pole krwi" Denise Mina
- "Prosto w ciemności" Faye Kellerman
- "Amagansett" Mark Mills
- "Upadki" Anne Provoost
- "Bunt w Sobiborze" Philip Bialowitz, Joseph Bialowitz
- "Portrety Astrid Lindgren" Johan Erseus, Margareta Strömstedt

 
Pozdrawiam serdecznie,
Kass


 


środa, 8 czerwca 2011

Małe co nieco... o mnie

Zostałam nominowana przez Ewę do podzielenia się pewnymi informacjami o sobie. Sprawa do prostych nie należy, mimo to postaram się spełnić oczekiwania.

Zaczynamy:

- Mam 180 cm wzrostu i zielone oczy

- Mam 27 lat, choć.... ponoć wyglądam na mniej - wiele razy słyszę, że wyglądam na max 20, ale to chyba rodzinne...

- Pochodze z Bydgoszczy, w Radomiu mieszkam od prawie 8 lat

- Uczyłam się już wielu języków obcych - angielski, włoski, rosyjski, niemiecki, a w planach mam szwedzki - z różnym skutkiem i stopniem zaawansowania :)

- Chciałabym trafić "6" w Lotto i zwiedzić cały świat

- Marzę  o własnej restauracji/piekarni/cukierni

- Uwielbiam gotować, piec i spędzać czas w kuchni.

- Potrafie piec chleb na zakwasie i wiem dużo o mąkach :)

- Uwielbiam kupować i zbierać formy do ciast, do muffinek, foremki do ciasteczek - mam tego 4 półki i ciągle mi mało :)

- Jestem uzależniona od słodyczy, gdybym tylko mogła jadłabym je od rana do wieczora :)

- Uwielbiam dzieci i wszystko co z dziećmi związane

- Uwielbiam zwierzęta - mogłabym mieć swoją własną Arkę Noego :)

- Nie wypożyczam książek z bibliotek. Po pierwsze książki są dla mnie zbyt intymne i nie mogę pogodzić się z myślami, że dotykały ich tysiące rąk, a po drugie lubie mieć książkę dla siebie.

- Zawsze razem z książką mam zakładkę oraz karteczki samoprzylepne, lubie zaznaczać karteczkami wartościowe fragmenty, cytaty

- Uwielbiam "życiowe" książki, prawdziwe historie ludzi, które wzbudzają tak wiele emocji.

 Do dalszej zabawy chciałabym zaprosić Varię oraz Tirindeth :) Mam nadzieję, że z zaproszenia skorzystacie :)

Pozdrawiam serdecznie,

Kasia

poniedziałek, 6 czerwca 2011

"Opowieść o kobiecie spod znaku Ognistego Konia" Jeanne Wakatsuki Houston

                               

Nie macie wrażenia, że są książki, które spoglądają na nas z półek księgarni i nawet nie wiedząc o czym są, jesteście pewni, że są specjalnie dla was? Tak jakby miały jakąś moc.
Pewnego dnia weszłam do księgarni i moje oczy zwróciły uwagę na tą okładkę. Następnie tytuł "Opowieść o kobiecie spod znaku Ognistego konia". Nawet nie musiałam czytać o czym jest, ja wiedziałam, że muszę ją mieć, że muszę ją przeczytać.

Główną bohaterką jest Sayo, dziewczyna o niezwykłej urodzie.
Kiedy będąc małą dziewczynką jej rodzina ginie w pożarze, ciotka zabiera ją do siebie. Tak dorasta w Hiroszimie, gdzie po latach ma wejść do bardzo bogatej rodziny pana Matsubary, jako żona drugiego syna, Hiroshiego.
Hiroshi mieszka w Ameryce, gdzie ma sławić nazwisko rodziny i otworzyć fabrykę. Jednak aby mogło dojść do ślubu, ciotka ukrywa fakt, że Sayo jest urodzona spod znaku Ognistego Konia.
"Pochłaniały swoich mężów. Były takie potężne i przebiegłe, niezależne od rodziny, a mężczyźni nie mogli ich kontrolować. Zawsze piękne, z wyszukanym gustem, wysokie i smukłe, o zmysłowej powierzchowności, która skrywała wybuchową naturę, były zbyt silne jako niewiasty i dlatego za wszelką cenę unikano ich jako żon."

Sayo męża zna jedynie ze zdjęcia i ma go poznać dopiero w Ameryce.  Kiedy tam dociera odkrywa,że jest przystojniejszy niż na zdjęciu i bardzo elegancki. Hiroshiemu towarzyszy jego najlepszy przyjaciel indianin Cloud. Mężczyzna, który fascynuje ją swoją "innością", siłą i szacunkiem. Razem wyruszają w długą drogę do nowego domu. Na miejscu okazuje się jednak, że nie czeka na nią obiecane życie, Hiroshi wcale nie otwiera fabryki, jak zapewniał rodzine. Nie wiedzie dostatniego, bogatego życia. To nie jest jedyna tajemnica, którą skrywa przed Sayo.

Czterdzieści lat później, podczas wojny między Ameryką a Japonią,  jest internowana do obozu w Manzanar razem ze swoją rodziną. Musi żyć na nowo. Na nowo rozpoczynać życie w obozie. Na ziemi, która jest cmentarzem Indian.
To miejsce, ten obóz zmieni jej życie.

Co się wydarzy zapytacie? Jak ułoży się życie Sayo i jej rodziny? Jak potoczy się życie jej jako żony? Co stanie się z Hiroshim i Cloudem? Czy przeznaczenie da jej szanse na znalezienie miłości? Z chęcią bym powiedziała, ale nie odbiore wam przyjemności.

Książka jest piękną historią miłości.
Miłości, która zawsze zna drogę do naszego serca.
Wierze, że w życiu nie ma przypadków.
Wierze, że los jest nam pisany.
Wierze, że na każdego czeka miłość jego życia.
Wierze, że w życiu trzeba walczyć o siebie, o swoje szczęście i być wiernym sobie.
Wierze, że zawsze można zacząć żyć na nowo, w nowym miejscu, ale najważniejsi są ludzie, którzy są z nami. Dzięki miłości mamy siłę i możemy przenosić góry. Bo miłość... wierze w nią.

Oczarowała mnie ta historia, miałam łzy wzruszenia w oczach. Książka ta dla mnie jest szczególna, po części to moja historia. Dlatego wierze...

"Umysł kłamie, używając słów. Serce nie ma słów, którymi mogłoby kłamać. Przekazuje tylko prawdę."

Polecam.

niedziela, 5 czerwca 2011

"Medicus" Noah Gordon



"Medicus" Noah Gordon'a to książka, która pochłania i pokazuje jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić i z jakimi problemami się zmierzyć, aby osiągnąć swój wymarzony cel.

Głównym bohaterem jest Rob J. Cole, którego poznajemy w wieku 9 lat, kiedy to traci rodziców i zostaje sam z młodszym rodzeństwem.
Ten stan nie trwa długo. Rodzeństwo zostaje rozdzielone i zabrane przez obcych ludzi.
Rob zostaje pomocnikiem balwierza i opuszcza Londyn, wyruszając w nieznane rejony Anglii. Balwierz szkoli go i dowiaduje się o nadzwyczajnym darze, który niestety musi pozostać tajemnicą, aby nie zostali posądzeni o czary i oskarżeni przez Kościół.
Spotyka na swojej drodze wielu ludzi, ale jak dotąd nie udało mu się odnaleźć swojego rodzeństwa, mimo wielu prób w większości miast Anglii.
Poznajemy pierwsze miłości, dorastanie, pierwsze wybory i zmiany w sposobie patrzenia na świat.
Jednak zrządzeniem losu Rob znowu zostaje sam.
Na swojej drodze spotyka żydowskiego lekarza Benjamina Merlina, który informuje go o szkole medyków oraz o metodach leczenia, o których nawet nie śnił. Spotaknie to staje się przełomem w jego życiu i postanawia wyruszyć w świat do Isfahanu, aby uczyć się u samego Ibn Siny.
Merlin jednak informuje go, że nie będzie to możliwe, ponieważ tylko żydom i muzułmanom wolno studiować w Persji.
Nie mając nic do stracenia wyrusza w świat, gdzie po dwóch latach staje się Jesse ben Beniamin.

Czy teraz dostanie się do szkoły, czy spotka samego Ibn Sinę, czy zostanie medykiem, czy zobaczy jeszcze swoje rodzeństwo?
Jak potoczy się dalsza historia Roba? Zachęcam, abyście przeczytali sami i odkryli ten cudowny bajkowy świat. Zdecydowanie warto!

Książka pokazuje nam, że nic, zupełnie nic, nie stoi nam na przeszkodzie, aby spełniać swoje marzenia. Nie ważna jest inna kultura, pochodzenie, brak znajomości języka, wiedzy czy też bycia z wyższych sfer. Ważna jest pasja i miłość, dzięki której uda nam się wszystko. Trzeba tylko bardzo chcieć.

Polecam

piątek, 3 czerwca 2011

"Wyjątek" Christian Jungersen



"Wyjątek" Christian'a Jungersen'a zrobił na mnie wrażenie od momentu przeczytania opisu. Ludobójstwo, listy z pogróżkami, gra psychologiczna, zachowania ludzkie w poczuciu strachu i zagrożenia, czy chociaż coś przemawia na niekorzyść?

Głównymi bohaterkami są pracownice Duńskiego Centrum Informacji o Ludobójstwie : Iben, Malene, Anne-Lise oraz Camilla.
Poznajemy ich życie i zwyczaje, myśli i zadania wykonywane w pracy. Wszystko wydaje się poprawne, ale takie nie jest. Koleżanki mają problem z Anne-Lise, początkowa niechęć zamienia się w mobbing.
"A im brutalniej traktują oni swoje ofiary, tym bardziej są skłonni postrzegać je jako ludzi, którzy zasłużyli na okrutną karę."Pewnego dnia Iben i Malene dostają list, w którym ktoś grozi im śmiercią. Pierwsze skojarzenia wskazują na zbrodniarzy, o których piszą w pracy. W dalszych próbach wyłonienia osoby odpowiedzialnej wychodzi na jaw, że obie Iben i Malene pisały o serbskim zbrodniarzu wojennym Mirku Žigiciu.
List zmienia życie Iben, zaczyna żyć w strachu nosząc pod spodniami przymocowany do łydki sztylet. Tymczasem przychodzi kolejny list. List otrzymuje Camilla, która jest sekretarką, a to zmienia już wiele, bo kto miałby za złe sekretarce, która nie pisze o zbrodniarzach i bojownikach?
Czy to zemsta? Czy zachowanie współpracowników jest normalne? Kto i dlaczego grozi im śmiercią?
Jak wiele pytań i wątpliwości, tak coraz więcej zaczyna być podejrzanych. Zwłaszcza po informacjach od psychologa na temat natury umysłu ludzkiego. Czy któraś miała dramatyczne przeżycia w dzieciństwie? Co wiemy o życiu osób, z którymi pracujemy? Czy mają jakąś tajemnicę?
"...wszyscy mamy w sobie różne tożsamości. I że naprawdę dość powszechne jest, że jedna tożsamość nie wie, co robi druga.""-My wcale nie wkładamy masek. Nie decydujemy się na odgrywanie roli. Tu nie ma mowy o zewnętrznej presji czy o świadomym wyborze. Zmieniamy się w różnych w pełni rozwiniętych ludzi. Właściwym słowem jest tu 'tożsamość'. Mamy w sobie wiele tożsamości."
Książka to nie tylko życie i praca osób z Centrum Informacji o Ludobójstwie, to również informacje o dziejach ludobójstwa, o holocauście. W książce jest chociażby informacja o polskim pasterzu Antonim Gawryłkiewiczu.
"Polak ryzykował życie wykopując podziemne kryjówki dla szesnastu Żydów, którzy przeżyli masakrę w getcie w Raduniu. Ocaleli, ponieważ schowali się na strychu. Gdy Niemcy weszli do domu, ojciec rodziny zmuszony był udusić swojego najmłodszego synka, który zaczął płakać.""Przez dwa lata Antoni Gawryłkiewicz szykował posiłki dla szesnastu Żydów i wynosił z ziemianek ich odchody, by zatrzeć wszelkie ślady"

"Wyjątek" porusza wiele ważnych kwestii zarówno zachowania ludzi, temat ludobójstwa oraz kwestie mobbingu. Wszystko ma wpływ na człowieka i jego psychikę.

"Na przestrzeni ostatnich stu lat podczas wojen zabito czterdzieści milionów ludzi. To przerażająca liczba. I konieczne jest, aby państwa całego świata przeznaczały wiele sił i środków na zapobieganie kolejnym wojnom. Ponadto w ciągu tego samego stulecia sześćdziesiąt milionów ludzi, a więc półtora raza więcej, zginęło w wyniku masowych zbrodni, organizowanych przez rządy ich krajó. Na ile ważne jest więc zrozumienie ludobójstwa i zapobieganie dalszym zbrodniom? Jeśli będziemy kierować się liczbą zabitych, widać, że jest to obecnie największy problem na świecie."
"Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat."
POLECAM!

Im więcej stron przeczytałam, tym większe miałam wrażenie, że poddana zostałam praniu mózgu. Każdy z bohaterów staje się podejrzany i nie jesteśmy w stanie praktycznie do końca wyłonić tej właściwej osoby. Zło ma wiele imion i twarzy.